Geoblog.pl    taitime2    Podróże    Tajlandia, Kambodża, Wietnam    Kao Sahn i Bed Club w Bangkoku
Zwiń mapę
2010
28
sty

Kao Sahn i Bed Club w Bangkoku

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8406 km
 
To już trzeci dzień naszego pobytu w Tajlandii, zapuszczamy sie co raz dalej od naszego hotelu na Kao Sahnie. Zwiedzamy uliczki i zakamarki obstawione kolorowymi straganami z ciuchami, pamiątkami i jedzeniem, popijając lokalne piwko Chang. Dzisiaj przybywa ostatnia część naszej grupy. Tak na prawdę, poza spotkaniem całej ekipy nic ciekawego sie w ciągu dnia nie wydarzyło. Zaczynamy się przyzwyczajać do panującego tu zgiełku ulicznego, straganiarzy, kierowców tuk - tuków i taksówkarzy. Wieczorem w końcu coś sie dzieje, wyprawa całej grupy do China Town. Podobny klimat, ale jednak z domieszką chińskich akcentów. Wszędzie rozświetlone kolorowe bilboardy, neony świecące tysiącem barw. Tu na straganach przeważają chińskie ozdoby, pamiątki i lampiony w kolorach czerwieni złota. Widać już pierwsze przygotowania do obchodów chińskiego nowego roku który odbędzie się 14 lutego. (jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to będziemy go obchodzić właśnie tutaj).
Znajdujemy dwie “knajpki” na skrzyżowaniu ulic - knajpki do mocno przesadzone stwierdzenie - po prostu takie chińskie garkuchnie stojące na chodnikach obstawione stolikami. W obu sporo konsumujących azjatów, więc stwierdzamy że tu muszą dobrze karmić. Każda z knajpek ma swoja ekipę naganiaczy i kelnerów którzy przekrzykują się nawzajem. Jedni w pomarańczowych drodzy w czerwonych koszulkach. Trwa długi proces zamawiania, ciężko jest wybrać z karty coś co na pewno chcemy Jedzenie wyśmienite, siedzimy jeszcze chwilkę obserwując garkuchnie po przeciwnej stronie ulicy, okazuje sie ze na piętrach też są stoliki z klientami. Wypracowali sobie ciekawy system obsługi zamówień, kelner na piętrze spisuje wszystko na kartce, następnie na sznurku opuszcza je do garkuchni przed budynkiem. Gdy zamówienie jest gotowe przypinają je do tego samego sznurka, a kelner wciąga jedzenie i podaje klientowi. U nas systemy komputerowe z zaznaczonymi stolikami itp ….można żyć bez tego?? :)
Spacerujemy jeszcze chwilę po głównej ulicy, część ekipy jedzie taxówkami do BadClubu podobno jednego z najlepszych klubów na świecie. My zagłębiamy się w wąskie ciemne uliczki China Town.
Po ok godzinie powrót tuk tukiem na Kao Sahn zwany przez nas „monciakiem” drobne zakupy, szybki prysznic i wieczorna sjesta na dachu hotelu przy basenie, z pięknym widokiem na tętniący nocnym życiem Bangkok.

Mateusz i Karolina



Konrad, Monika, Asia i Ja ruszamy bezpośrednio z China Town do jednego z dziesięciu najlepszych klubów pod względem design'u na świecie. Na miejsce docieramy taksówką po 30 minutach, widząc wyłaniającą się charakterystyczną, eliptyczną bryłę Bed Clubu. Wejście 800 bath'ów w tym darmowy drink. Wnętrze robi wrażenie. Przed nami trzy godziny obserwacji, tańców, leżenia na łóżkach i smakowania różnorodnych drinków.
Było interesująco...

Dzisiaj do Bangkoku dotarła ostatnia grupa Ania, Ola, Michał i Maciek.

Piotrek
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (98)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 34 wpisy34 1 komentarz1 1045 zdjęć1045 10 plików multimedialnych10
 
Moje podróże
24.01.2010 - 19.02.2010