Ruszamy z lotniska. Spędzamy dwie godziny w samochodzie nim wyjedziemy z Warszawy. Po drodze obowiązkowy postój w przydrożnej knajpeczce i polskie jedzenie. Kotlet schabowy, żurek, czerwony barszcz... mimo pysznego jedzenia w Tajlandii trochę za tym tęskniliśmy.
W Gdańsku "lądujemy" ok. 23.30. Teraz czas na odsypianie... w Bangkoku jest 5.30.