Pociąg ruszył z Gdańska o 9.40 i tym sposobem rozpoczęła się wyprawa Tai Time 2. Jedziemy tylko w trójkę Asia, Konrad i Ja. Reszta czyli Monika i Marek dołączą do nas jutro rano na lotnisku. W trakcie jazdy degustujemy whisky Ballantine’s i pięciogodzinna podróż mija nam niepostrzeżenie. W Wawie jesteśmy ok. 15.00 gdzie odbiera nas pięknym samochodem Wiciu, kolega Konrada. Nocujemy na lotnisku…, to znaczy w hotelu przy lotnisku (Hotel Mariott) dzięki uprzejmości Rolanda . Pokoje są ok. a widok śniegu za oknem powoduje u nas szyderczy uśmieszek… bo już za dwa dni będziemy się smażyć na słońcu przy minimalnej temperaturze +34 st.C.
Wieczorem Dominik i Gosia zaprosili nas do siebie do domu na pyszną kolację. U Nich zawsze jest pysznie – sprawdziłem. Kładąc się do łóżek w hotelu mamy nadzieję, że przyśnią nam się plaże na Koh Lipe… Dobranoc.
Piotrek
Relacja Video
http://www.youtube.com/watch?v=JGtPf_DSmCk